Stronger – totalne wzmocnienie
„Stronger? A, to ten z serii dziecięcej, to nie, dziękuję”. Ale powąchaj chociaż. I wąchacie. I tu zwykle następuje: o wow. To jest niezwykłe. To jest cudowne! O jak to pachnie! A wiecie jak działa? Bardzo działa. I na ciało i na ducha.
Skąd ten zachwyt?
Ten zapach jest po prostu kosmiczny. Z jednej strony łagodny, ale i intensywny. Rześki, ale i tonujący. Delikatny i z pazurem. Bo czy może być inaczej, gdy połączymy ze sobą takie olejki? Zacznijmy zatem od składu.
- cedarwood – jego komponenty chemiczne, m.in. a/B/y-thujaplicin, thujopsene znajdziemy też w wielu środkach codziennego użycia, z uwagi na ich silne działania przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne czy przeciwzapalne. A cedrol w nim zawarty jest wspaniałym antyoksydantem.
- litsea – geranial, neral czy limonene – pewnie sporo Wam to mówi, prawda? Właściwości antyseptyczne tych związków, ale też oczyszczające czy przeciwbakteryjne sprawiają, że poza pięknym zapachem, znajdziemy tu wielkie wsparcie dla zdrowia!
- rose – gdy pierwszy raz zobaczyłam wykres, na którym olejki kwiatowe były połączone z konkretnymi hormonami, zasmuciłam się, że chemia róży działa na pobudzenie produkcji serotoniny… a jak tak nie lubiłam zapachu różanego, a tak potrzebowałam hormonu szczęścia! Udało się, bez lubienia… ale finalnie teraz używam tego olejku nie tylko z potrzeby i rozsądku ale i z przyjemnością!
- frankincense – i ponownie geraniol i geraniol i wiele innych składników, których działanie jest silnie odczuwalne nie tylko w redukcji bólu, ale też w wyciszeniu i regeneracji i wzmocnieniu organizmu.
Nie ma to jak połączenie olejków eterycznych i kochającego rodzica, gdy dziecko potrzebuje pocieszającego dotyku. Stronger, mieszanka ochronna, łączy w sobie cztery olejki eteryczne słynące z umiejętności wywoływania i poczucia dobrego samopoczucia i zadbania o organizm od stóp do głów, na poziomie fizycznym.
I dla nas, ten skład to jest raj na ziemie jeśli chodzi też o pielęgnację skóry! Ale i dla dzieciaków cudowny plasterek na różne przygody, nie tylko w terenie.
Jak używam ja? A jak moje dzieci?
Zacznijmy od dzieci. Sprawa jest prosta: w sezonie wiosenno-letnim to nasza podstawowa mieszanka wspierająca odporność. Nie używamy wówczas co wieczór OnGuard na stopy, ale wraz z pierwszymi promykami wiosennego słońca Stronger wkracza na scenę. Przy przesileniu wiosennym i jesiennym, poza stopami, dzieciaki dostają też porcję wzdłuż kręgosłupa, by się nie dać przyrodniczym zawirowaniom, które odbijają się na ciele i emocjach.
Na noc lubimy posmarować także tylną część szyi, za uszami, węży chłonne, by zrobiło im się miło, przyjemni, błogo… i jednocześnie by stymulować układ immunologiczny.
A co ze mną?
Sprawa jest jeszcze prostsza. Smaruję szyję, za uszami i nadgarstki. To moje perfumy. Uwielbiam ten aromat. Dodaje mi pewności siebie, pomaga się skupić, podnosi poczucie radości i kreatywności. Mogę go wąchać cały czas. Jest obłędny. A gdy przychodzi ciężki czas, to dodaję kroplę kadzidła i masuję okolice serca, by stanąć do mentalnego i emocjonalnego pionu.
Gdy coś nas łapie…
Nasza domowa apteczka jest olejkowa. I chociaż w przypadku różnych infekcji najczęściej korzystamy z On Guard, Air, Air-X, DDR Primę – takich „olejkowych szlagierów”, to Stronger też jest z nami. Czy na klatkę piersiową czy na kręgosłup – raz dwa i masujemy! I dzieci i dorosłych.
Jeśli chcesz mieć ochronę i dla dużych i dla małych, to nie czekaj – dołącz do grona moich klientek bądź do zespołu konsultantek – w zależności czego teraz potrzebujesz! Kupując olejki z jego linku afiliacyjnego nie tylko dostajesz 25% rabatu, ale przede wszystkim zaproszenie do naszej społeczności i dostęp do ogromnej bazy wiedzy, w tym możliwość konsultacji indywidualnych!
Zajrzyjmy do literatury.
Korzystam z „olejkowych encyklopedii” jak np. Advanced Magic Oil (nie, to nie reklama ani promocja), bo tam mam w przystępny sposób wyłuszczone działanie i właściwości olejków, poparte szeroką bibliografią. I dodatek o związkach chemicznych. Najbardziej uwielbiam tę część, bo wtedy łatwiej zrozumieć dlaczego ten i ten olejek działają właśnie tak.
Gdy otworzę tę książkę na „mieszance ochronnej” dla dzieci, znajdę tam kilka dodatkowych wskazówek, jak można tego olejku użyć. Najbardziej lubię podpunkt „atak zombie” – dzieciaki od razu chętniej się smarują. O co chodzi? Gdy mamy zainfekowany jakiś obszar ciała/ organizmu przez bakterie, wirusy czy grzyby, po portu 3-5 razy dziennie, nanosimy tam olejek.
To nie jest tak, że tylko dorośli bywają przemęczeni i przejechani przez czołg. Dzieci i młodzież też mają swoje trudne okresy. Czy nawał zajęć, czy słaby sen, czy gorsze relacje z rówieśnikami. Kiedyś żyliśmy w przekonaniu, że dzieci to są z natury zdrowe, mają mnóstwo energii i nic im nie dolega. Ale one też niosą na sobie emocje. Dla nas, z perspektywy rodzica, który też był w takim miejscu – często „płytkie i bez znaczenia” – bo już zapomnieliśmy, jak sami przeżywaliśmy i tłumiliśmy w sobie różne sprawy. A z tego zamurowywania emocji nigdy nic dobrego nie wychodzi.
Zatem, gdy widzę, że dzieciaki są w gorszej formie, to idziemy w masowanko nerek i nadnerczy. To właśnie obszary, które wspierają naszą wytrwałość, a czasem i po prostu przetrwanie. Więc jako dorośli też pamietajmy, by dbać o siebie.
Postawmy granice.
Tak jak On Guard jest naszą olejkową zbroją i dla zdrowia i dla emocji, tak samo Stronger może pełnić taką same funkcję. Nałożywszy odrobinę na dłonie, możemy prosto z nich się inhalować, po to aby się wzmocnić i móc stawiać zdrowe granice w zabawie, pełnej szacunku dla kompanów przygody.
Ciekawostki
Nie miałam jeszcze okazji stosować w praktyce, bo do tej pory stosowałam inne metody, o których zaraz, ale…! ciekawa sprawa, więc dzielę się, co przeczytałam. I jak będzie potrzeba, to zastosuję i ten sposób. Potrzebujemy:
- mieszankę Stronger
- kroplę olejku lawendowego
Gdy dziecko wpada w potrzask, w panikę, serce zaczyna galopować i nam się maleństwo nadyma, że zaraz wybuchnie, to na podeszwy stóp aplikujemy te 2 olejki, aby obniżyć ciśnienie, spowolnić bicie serca.
U nas w takich trudnych momentach do tej pory najlepiej sprawdzała się bergamotka i kadzidło. W pierwszej kolejności aplikowane u podstawy czaszki, a później, tam gdzie dzieci, w emocjach, pozwoliły.
Powyższa mieszanka, może też być pomocna w obniżeniu temperatury ciała. Ja stawiam na miętę, bo wielokrotnie mnie nie zawiodła, ale jestem otwarta też na nowe.
Powrót do szkoły…
albo gotowi na wakacje i spotkanie z inną florą… bakteryjną!
Czyli aby nie było niespodzianek, mieszankę Stronger codziennie aplikujemy na stopy z kroplą olejku z kurkumy! Kurkumę uwielbiam, nie raz ratowała nas z tarapatów czy Jbrzuchowych, czy zatokowych…!
Jeśli chcecie bardziej poznać kurkumę, złoto wschodu, to śledźcie blog, bo niedługo wjedzie duży artykuł i o samym olejku i o kapsułkach zarówno z olejkiem jak i ze sproszkowaną kurkumą! Jest moc!
Wróćmy do składu, ale teraz od strony emocji
Na koniec kilka zdań o tym, jak poszczególne olejki z tej pięknej mieszanki, mogą wspierać nasze emocje. Wiecie, ze ten temat to mój konik. Z niejednej draki, nie tylko w czasie terapii czy depresji, wyczołgałam się przy ogromny wsparciu aromaterapii.
Cedarwood to olejek komunikacji i bycia w społeczności. Pomaga nam poczuć emocjonalną więź, połączenie z innymi. Przynosi nam doświadczenie siły i mocy grupy. Wspiera nas w dostrzeżeniu tego, że nie jesteśmy sami.
Litsea natomiast jest mobilizacją/ bodźcem naszej woli. To taki czuły kopniak, abyśmy podążali za naszymi inspiracjami, intuicją. Aby odłożyć na bok auto sabotaż, pożegnać wewnętrznego krytyka i zaufać temu głosowi, który jest w nas.
Róża w emocjach symbol uzdrowienia naszego serca. To symbol wzniesienia się wyżej, ponad to co jest tu i teraz. Ale bez nadęcia, bez poczucia wyższości i pogardy dla innych. To wzniesienie się w czystej miłości, empatii, akceptacji. Najpierw w stosunku do siebie i w kolejnych krokach do innych. Bo kluczem jest ukochanie siebie.
Kadzidło to innymi słowy staniecie ze sobą w prawdzie. Bez czarowania, bez udawania, bez fałszywej skromności. To poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego i połączenie się ze źródłem, bez względu na to, co ono dla każdego z nas oznacza.
Najlepszego dla Was!
Kinga
To, czym się z Wami dzielę, to doświadczenia moje i moich klientek! A tworzymy naprawdę ogromną, kilkutysięczną społeczność! Sięgam też do literatury i różnych opracowań badań naukowych, by dać Wam najlepszą wiedzę, na jaką mnie stać! Korzystajcie! Tylko proszę, jeśli coś Wam dolega, nie diagnozujcie się sami! Korzystajcie z olejków jako wsparcia, bo mają moc, ale żeby wiedzieć których użyć, najpierw musimy wiedzieć na co mają nam pomóc! To też z własnego doświadczenia mówię!
Może Cię to zainteresować:
Znajdziesz mnie też na facebooku, instargarmie czy YouTube, ale możesz też wysłać mail!