Kolendra. Cilantro.
W moim rodzinnym domu nie używało się kolendry w kuchni. Dlatego jej zapach był dla mnie z jednej strony egzotyczny i przyciągający, ale z drugiej obcy. Bo nieznany. A przecież to naturalne, że wolimy otaczać się tym, co znamy, nawet jeśli zamyka nas to na coś nowego, lepszego, innego. Ach jak ten nasz umysł niezwykle działa, co?
Ale wrócimy do kolendry. Mamy w naszym aromatycznym repertuarze dwa olejki z kolendry:
- cilantro – pozyskiwany z liści tego zioła;
- coriander – wydobywany z ziarenek.
W medycynie ludowej, kolendra miała przede wszystkim swój udział we wsparciu wszelkich dolegliwości gastrycznych. Dodawano ją do wzdymających potraw, albo robiono napary, gdy jednak coś zaszkodziło żołądkowi czy jelitom. Oczywiście kluczem i tak było nadanie niepowtarzalnego aromatu i smaku różnym daniom. A jako roślina, ma też w sobie różne witaminy, np. A, C, K oraz minerały jak wapń czy potas. Ale pamiętajmy, że w olejkach eterycznych tych właściwości witaminowych nie znajdziemy, za to działanie nadal jest to samo. Im dalej na wschód wachlarz zastosowań kolendry rośnie, poczynając od infekcji bakteryjnych, grzybiczych, idąc przez wsparcie trzustki, a kończąc na właściwościach podnoszących libido.
Kolendra w kuchni
Ten egzotyczny zapach kolendry, to oczywiście zasługa olejków eterycznych w niej zawartych. Gdy weźmiecie listek kolendry i go rozgnieciecie w dłoniach, to poczujecie intensywny, obłędny zapach. Bo właśnie przerwaliście kieszonki, w których są zawarte te olejki. Pomyślmy jak wielkie musielibyśmy mieć ogródki, by móc wyhodować tyle kolendry, by pozyskać 15 ml olejku. Zdecydowanie wolę mieć w grządkach pomidory czy jarmuż, a olejki kupić od doTERRA.
Pamiętam ten dzień, gdy poszłam do jednej z naszych lokalnych knajp MeranO, z ofertą i pytaniem, czy nie chcieliby wykorzystywać olejków w napojach, daniach, deserach. I o ile mięta pieprzowa i dzika pomarańcza były oczywistym wyborem w kontekście np. fondantu czekoladowego, to bardzo się zdziwiłam, że na liście pojawiła się też Cilantro (Coriandrum Sativum). I to do koktajlu. Finalnie koktajle owocowo-warzywne wypijecie tam właśnie z kolendrą, imbirem, goździkiem i grejpfrutem. Wpadnijcie i spróbujcie! I też zróbcie inną wersję w domu!
Jakoś nie było mi po drodze z tym zielskiem. Ceniłam wówczas jej olejkowe właściwości głównie pod kątem wsparcia oczyszczania organizmu, szczególnie z metali ciężkich. Więc wlewałam do kapsułki, uzupełniałam oliwą, zamykałam, połykałam i zapominałam. Nie bez powodu jest też w mieszance Zendocrine. Ale pić z koktajlem? I to był punkt zwrotny w mojej prywatnej kulinarnej podróży. Dzięki Łukaszu, za to olśnienie! Otworzyłam się jeszcze bardziej na olejki w kuchni!
I tak wczoraj zrobiłam curry z dynią, soczewicą i cieciorką. Dynię trzeba było upiec w marynacie z kolendrą właśnie. No to oczywiście olejek poszedł w ruch. Pięknie pachniało w całym domu i nieskromnie powiem, że wyszło przepysznie! A w przeciągu ostatnich lat nie zliczę, ile razy Cilantro było składnikiem naszych potraw. Do dipów, sosów, past, guacamole, wypieków, marynat, pieczonych warzyw… Pamiętajcie tylko, że jeśli dopiero próbujecie się z eterycznym gotowaniem, to zaczynamy od nakładanie olejków wykałaczką! Bo łatwo można przesadzić.
I dziś wcale się sobie nie dziwię, gdy robiąc zielony koktajl, sięgam nie tylko po cytrusy, imbir ale też po Cilantro. Ten zapach mnie urzekł… Nie bez powodu, bo jego działania w sferze emocjonalnej jest wow! Ale o tym później. Najpierw przejdźmy przez „codzienne” właściwości i zastosowania.
Cilantro dla zdrowia
Może Was to zdziwić, ale jednym z głównych składników olejku z kolendry liściastej jest linalool. Tak, ten sam co w lawendzie, bazylii, szałwii muszkatołowej czy bergamotce. W kolendrze ziarnkowej też, nawet jest go więcej. Jak działa ten związek chemiczny? Ma właściwości antyseptyczne, bakteriobójcze czy przeciwgrzybicze. A z drugiej strony jest silnym uspokajaczem i odprężaczem. Dlatego kolendra, mimo swojego dość intensywnego zapachu, wcale nas nie pobudza, a wręcz łagodzi niepokoje.
Dla zdrowa cenię sobie ten olejek w procesie oczyszczania. I tego detoksu co robię sobie 2x do roku, jak i codziennego „omiatania organizmu”. Stąd dodatek do koktajlu, czy kolendra w kapsułce 1-2 razy w tygodniu jest normą. Bardzo dobrze wiąże metale ciężkie i inne toksyny, które zalegają w naszym organizmie. W tym celu można aplikować ją właśnie wewnętrznie, ale także miejscowo, wmasowując w podeszwy stóp. Przy celowym detoksie pod kątem właśnie metali ciężkich, zdecydowanie wmasowujemy i rano i wieczorem przez kilka, kilkanaście dni. I gdy ona zwiąże te trucizny, to my wydalimy, dzięki czemu też obniżamy swoją ekspozycję na rozwój stanów zapalnych.
Zdecydowanie wątroba nam bardzo podziękuje!
Dokładnie tak samo możemy postąpić przy infekcjach grzybiczych: wewnętrznie i miejscowo (z rozcieńczeniem oczywiście). Zachęcam Was do spróbowania detoksykującego peelingu. To była walka by w końcu tak dobrać składniki, by nie pachnieć po prysznicu jak po wizycie w azjatyckiej knajpie, ale się udało!
Poznajcie proporcje:
- 250 ml organicznego oleju kokosowego
- 150 g soli Epsom
- 60 ml frakcjonowanego oleju kokosowego
- 3 krople Cilantro (kolednra)
- 5 kropli Grapefruit (grejpfrut)
- 5 kropli Copaiba
- 3 krople Rosemary (rozmaryn)
- 5 kropli Bergamot (bergamotka)
Olej kokosowy rozpuszczamy na małym ogniu i następnie mieszamy go z solą i olejem frakcjonowanym. Dodaj olejki, wymieszaj i poczekaj aż olej kokosowy stwardnieje i ponownie porządnie wymieszaj. Używaj jak każdy inny peeling. I oczywiście przechowuj w szczelnym pojemniku. A jak Ci się nie chce robić własnego peelingu, to kup nasz gotowy scrub i daj kropelkę Cilantro, do każdej porcji, której używasz.
Zdradzę Wam, że jeśli zapach naszego ciała też pozostawia wiele do życzenia, bo grasują w nim różne drobnoustroje, to zdecydowanie warto włączyć kolendrę do diety!
Domyślam się, że większość z nas ma w domu mieszankę ZenGest, która pomaga przetrwać gastryczne kryzysy, jednak gdyby tak nie było, a czujecie jak tam Wam w brzuchach się przelewa, jesteście wzdęci czy lecą wiatrołomy, to hop kolendrę z kremem na brzuch i masujemy.
Kolendra w domu
Cilantro, dzięki swojemu składowi chemicznemu przeciwdziała nieprzyjemnym zapachom i maskuje niepożądane zapachy innych – stąd świetnie sprawdza się jaki odświeżacz i oczyszczacz. Gdy pora na oczyszczanie materaca czy dywanów, to polecam Wam taką mieszankę sprzątającą: do miski z 2 szklankami sody oczyszczonej dodajemy:
- 8 kropli Cilantro (kolendra)
- 8 kropli Tea Tree (drzewo herbaciane)
- 8 kropli Lemon (cytryna)
- 8 kropli Lemon Eucalyptus (eukaliptus cytrynowy)
- 8 mieszanki Purify
wszystko mieszamy i rozsypujemy w miarę równo na materac/ dywan i zostawiamy na cały dzień (8-12h). Więc nie bierzcie się za porządki wieczorem. A jak sobie poleży, to dokładnie odkurzamy. I cały syf wciągnięty do odkurzacza. Banalne, prawda?
Kolendra w emocjach
Za każdym razem waham się, czy pisać o aromaterapii w ujęciu emocjonalnym, bo wiele osób puka się w czoło. Ale mam tak duże własne doświadczenia… Wy tak często dzielicie się swoimi odkryciami, tam w sercu, że za każdym razem jednak się decyduję.
Gdy otworzyłam naszą emocjonalną encyklopedię, to w mig zrozumiałam, dlaczego ta kolendra tak za mną łazi. Bo to olejek o puszczaniu kontroli. A to jest w ostatnim czasie mój temat. Och, jak bardzo mój. Że nawet na psychoterapii go wałkujemy. I kolendra ewidentnie przychodzi mi z pomocą. Nawet kilka dni temu, w naszej VIP grupie olejkowej dla zarejestrowanych klientek_ów to była karta emocji, którą wylosowałam do omówienia. Przypadek? Nie sądzę. Dobra, do brzegu.
Kolendra ułatwia pozbycie się negatywnych emocji i całego tego gruzu, który w sobie nosimy. Rzekłabym, tego rozbitego szkła, które kłuje nas i zmusza do trzymania reki na pulsie, kontrolowania, zarządzania. A to nas tak drenuje i nic nie wnosi w nasze życie poza napięciem i tym fizycznym i tym psychicznym. Cilatro to wołanie o wolność. O podjęcie „ryzyka” i sprawdzenie co się stanie, gdy odpuścimy. Wiem, sama mam często z tym problem. Jednak nigdy się nie zawiodłam. Bo za każdym razem, gdy odkładałam kontrolę, okazywało się, że świat nadal stoi, wszyscy żyją, a mnie tak jakoś lżej i swobodniej.
Życzę nam tego! Więcej swobody w głowie i w sercu!
Najlepszego dla NAS!
Kinga
To, czym się z Wami dzielę, to doświadczenia moje i moich klientek! A tworzymy naprawdę ogromną, kilkutysięczną społeczność! Sięgam też do literatury i różnych opracowań badań naukowych, by dać Wam najlepszą wiedzę, na jaką mnie stać! Korzystajcie! Tylko proszę, jeśli coś Wam dolega, nie diagnozujcie się sami! Korzystajcie z olejków jako wsparcia, bo mają moc, ale żeby wiedzieć których użyć, najpierw musimy wiedzieć na co mają nam pomóc! To też z własnego doświadczenia mówię!
Jeśli nie masz jeszcze olejków, albo kupujesz gdzieś w necie i nie wiesz co z nimi zrobić, to doskonale trafiłaś. Bo kupując w sklepie doTERRA (tu jest link do zakupów ID:4562202) masz nie tylko gwarantowaną zniżkę, ale przede wszystkim oparcie we mnie – możesz zawsze o wszystko zapytać, a ja postaram Ci się pomóc, by Twoje olejki nie stały na półce, bo tak, to one nie zadziałają! A w styczniu… do zakupów za 150pv (np. domowa apteczka) dodajesz dyfuzor bubble w PREZENCIE!