Sen to podstawa. Część 1.
![](https://zdrowa-dieta.eu/wp-content/uploads/2024/12/ca8e5b3da8eb600676e4ea6ec47ba573xxl-1140x660.jpg)
Scrollując do późna internety, świadomie decydujemy się rezygnować ze snu i regeneracji. I jęczymy rano, że jesteśmy niewyspani. Ach my ludzi, mądrzy i nie – jednocześnie! Jeśli jest po 22:00, to nie czytaj dalej – zrób to jutro! Teraz rozetrzyj kroplę lawendy czy Balance w dłoniach, weź kilka głębokich wdechów i idź spać. Bo sen jest szalenie ważny. I koniec kropka.
Dlatego w kilku najbliższych wpisach zagłębimy się w spanie. W to, jak się przygotować do snu. Zrozumiemy dlaczego ten sen jest tak kluczowy, nie tylko dlatego, by nie czuć zmęczenia. Dotkniemy też poranka. Wchodzicie w to?
Przygotowanie do snu.
Wykąpać się, umyć zęby, zgasić światło i hop pod kołdrę. Ale wielka filozofia. Przygotowanie do snu! Wiecie, że lata temu też tak myślałam? A do czego tu się przygotowywać? Do spania? Hahahaha.
I to kolejny moment, kiedy spuszczam głowę i jednak przyznaję rację mądrzejszym ode mnie. Warto poświęcić kilka chwil na zatrzymanie się i wstęp do spania. Jest z tym trochę tak jak z gotowaniem. Możesz wrzucić nieobrane warzywa do garnka, a możesz najpierw je umyć, obrać, pokroić. I nawet sięgnąć po przyprawy. Efekt będzie totalnie inny! Lepszy.
Jest wiele pomysłów na to, jak przygotować się do spania. Zaraz podzielę się z tym, jakie my sobie praktyki wspierające wytrenowaliśmy. Jednak najpierw: po co to robić? Będzie małe ćwiczenie.
Wyobraź sobie, że właśnie kończy się dzień. Wskakujesz po prysznicu do łóżka, zamykasz oczy i nic. Jesteś napięta tak jak byłaś przez pół dnia. Przypomina Ci się, że czegoś nie zrobiłaś. Powtarzasz 17 razy, by zapamiętać, co trzeba rano dopisać do listy zakupów i żeby zrobić przelew do przedszkola. Myślisz o tym, co za trzy dni na obiad i dlaczego częściej Ty musisz gotować. Dobranoc. Znamy to, prawda? I też już macie dość tego scenariusza?
Jeśli jesteście z tych, co uważają, że nie potrafią wyłączyć głowy, choćby mieli wszystko odhaczone, powiem tak: też tam byłam. I prawda jest taka, że da się tę głowę wyłączyć. Ja mam na to 2 sposoby: albo faktycznie odhaczam to, co mam do zrobienia i nie oszukuję się, że będę pamiętała jutro o tym, czego jednak nie zrobiłam, ups! I nie liczę na to, że Kopciuszek w nocy ogarnie. Albo decyduję się odpuścić. Pierwsze jest łatwiejsze, ale drugie przynosi więcej korzyści. Przynajmniej u mnie.
Nie martwcie się, to nie będzie tekst o tym jak ogarnąć życie. Bo kwestia prokrastynacji, nadodpowiedzialności, hiper-kontroli, poczucia barku własnej wartości i innych zaburzeń, to nie moja działka. Choć często robię osobiste wycieczki, bo też się próbuję zrozumieć jak działam i żyć tak, by było mi po prostu lepiej.
To będzie tekst o tym, jak małe nawyki pomagają nam lepiej spać. Dzięki czemu organizm ma przestrzeń na regenerację. Dzięki czemu funduje nam lepszą odporność, wytrzymałość. Dzięki czemu mamy więcej energii i siły do życia.
![](https://zdrowa-dieta.eu/wp-content/uploads/2024/12/8fad8b4cf795394b2a45d94b20e0874f-1024x1024.png)
Znajdź zapach, który Cię wycisza i nie wkurza.
To jest właśnie moja działka. Zapachy. Aromaterapia. Gdy jakiś zapach, a konkretnie związek chemiczny bądź ich cała kompania, dociera do naszego ośrodka węchu, w hipokampie zaczyna się dziać. To jest szperanie we wspomnieniach. Ale zanim jakieś konkretne przyjdzie to najpierw jest reakcja: nieźle pachnie albo: o bleeee.
Dlatego ważne jest, by znaleźć to, co jest na tak. By się na noc nie nakręcać i nie wkurzać. I tu nauka nauką, ale nasze emocje grają pierwsze skrzypce. To co czujemy. Co z tego, że wiedziałam, że linalool jest perfekcyjnym związkiem, który działa odprężająco, wyciszająco, usypiająco… Ale gdy otwierałam buteleczkę z lawendą, to mogłabym iść na wojnę, a nie do łóżka. Akurat w połączeniu z inną chemią w tym olejku tak na mnie działał. Dopiero niedawno żeśmy się dogadali, ale i tak okrężną drogą.
Za to obecny w bergamotce, jak sobie jeszcze z czymś leśnym połączyłam, był bardzo w porządku. Więc tak, fajnie wiedzieć, który związek za co odpowiada, ale i tak ważniejsze jest odkręcenie buteleczki i powąchanie, by poczuć co nam to robi.
Więc jak już znajdziecie swój zapach (on się może w czasie zmieniać!), to zachęcam, by był motywem przewodnim każdego wieczoru. I może tych nut aromatycznych być kilka. Grunt, byśmy się z nimi dobrze czuli. Zacznijcie poszukiwania!
4 kroków do lepszego spania,
czyli o tym, jak próbujemy ogarnąć wieczór. I nawet nam to wychodzi.
Zanim jednak stricte o olejkach, to 3 ważne rzeczy:
- zadbajmy o to, by kolacja nie była ogromna i aby zjeść ją najwcześniej jak się da;
- nastawmy dzbanek z woda i łyżką miodu – przyda się rano;
- upewnijmy się, że przed czasem szykowania się do spania, na pewno mamy ogarnięte to, na czym nam zależy, bądź jesteśmy pogodzeni z tym, że coś jest nie zrobione;
- odłóżmy telefony i tablety. Wiem, gadanie… ale to ostatnim moment każdego dnia, by popatrzeć na swoich bliskich, dać sobie chwilę relaksu z książką czy napisać kilka dobrych słów w dzienniku.
Krok #1
Włączamy dyfuzory. Tak. Nie czekam aż wybije pora spania. Gdy już się przenosimy do strefy sypialnianej, to w każdy pokoju odpalamy olejki – dla każdego według potrzeb i preferencji, Ok, w naszej sypialni to ja decyduję czym będzie pachnieć, a nie mój mąż.
Z dyfuzorem jest o tyle fajnie, że się go włącza, a on ogarnia całą robotę za nas. Roznosi te drobinki olejkowe i ona hop, do naszych organizmów wraz z każdym wdechem i się samo dzieje. Jakich olejków najczęściej używamy? Oj różnych. Chociaż najbardziej po drodze nam z zapachami leśnymi. W naszych pokojach wyczujecie:
- Siberian Fir – często z kroplą kadziła i dzikiej pomarańczy, bądź u dzieci z lawendą;
- Balance, ShinrinYoku, ukochany Holiday Peace;
- Douglas Fir, Black Spruce i inne iglaki połączone ze sobą;
- Vetiver z bergamotką – choć do tęgo pierwszego czasem brak mi cierpliwości… taki gęsty, że człowiek zdąży usnąć, zanim kropla wyleci z buteleczki;
- Cedarwood z CitrusBliss i inne połączenia iglaków, żywic i wyciszających cytrusów.
Poza drzewami jest też oczywiście lawenda, ale nie ukrywam, że nigdy sama. Zawsze ją z czymś łączymy, w zależności od aktualnej formy psycho-fizycznej. Czasem jest z Air, czasem z pomarańczą czy werbeną, a czasem z czarnym świerkiem. Z lawendowych nut zdecydowanie lepiej wchodzą nam mieszanki, takie jak Adaptiv czy Serenity. Albo Calmer – bo jestem szczęśliwą posiadaczką tego olejku w formie nie-rollonu.
![](https://zdrowa-dieta.eu/wp-content/uploads/2024/12/0be31382878d27486636a67858bf8844-1024x1024.png)
Krok #2
Pachnąca kąpiel. To oczywiście umówmy opis, bo częściej zdecydowanie bierzemy prysznic #dlaplanety! Chodzi o to, by pamiętać o olejkach pod prysznic. Dzieci najczęściej dostają na gąbeczkę właśnie lawendę lub Adaptiv. Albo jodłę syberyjską na podłogę prysznica/ brodzika. Pięknie im paruje i się od razu inhalują.
Ja po prostu używam mydła w kostce Serenity. Właśnie od tego mydła zaczęła się moja droga, by pogodzić się z lawendą. O samej mieszance Serenity jeszcze będzie, nie martwcie się. I to mydło robi robotę. Oczywiście czasem użyję też CitrusBliss czy Malama, ale jednak to fioletowe najlepiej działała na mnie na wyciszenie i na skórę przy okazji też.
1-2 razy w tygodniu robię też peeling. Używam naszego gotowca z dziką pomarańczą, imbirem i grejpfrutem. Pachnie nieziemsko i ma najlepszą na świecie konsystencję. Oczywiście czasem sama mieszam różne scruby, ale to takie dedykowane, czy w czasie detoksu czy gdy mam jakieś konkretne problemy do rozwiązania.
![](https://zdrowa-dieta.eu/wp-content/uploads/2024/12/954134edaf2f7fe5fbe90d1c37ce8601-1024x1024.png)
Krok #3
Gdy wyskoczę spod prysznica i umyję zęby, to łykam 2 kapsułki. Aby o nich pamiętać, oczywiście stoją w łazience. Pierwszą jest kapsułka CP+ czyli copaiba, a drugą Serenity. Kiedyś mi się okrutnie odbijała lawendą, ale teraz jest w porządku. Po co mi one?
Kapsułki Serenity to olejek lawendowy, L-teanina z ekstraktami z cytryny, passiflory i rumianku, zamknięte w małej kapsułce. Kiedyś brałam je doraźnie przy epizodach bezsenności, ciągłym wybidxaniu bądź problemami z zaśnięciem. Mają nas szybciej „odciąć” i pomóc, by sen był mocny i regenerujący, a nie kilkugodzinnym trybem czuwania. Od jakiegoś czasu biorę je co wieczór. I myślę, że dla każdego, kto nie śpi jak aniołek, taka kilkutygodniowa kuracja, a nie doraźne łykanie, jak nie domagamy, jest lepszym rozwiązaniem. Czuję, że po prostu mocniej śpię, a rano wstaję wypoczęta. Oczywiście czasem pacnę budzik, bo chciałabym dośnić sen… wiecie jak jest…
Natomiast CP+ to kapsułki z olejkiem copaiba. Bierzemy je całą rodziną. Tak, nasze dzieci także. To naprawdę dobry wyciszacz. A przy okazji beta-kariofilen w nich zawarty, redukuje nasze stany zapalne i daje przestrzeń dla organizmu na wiekszą, pełniejszą regenerację i budowanie odporności psycho-fizycznej.
Gdy mam intensywny czas, bądź robię sobie akcję-regenerację, to wieczorem pod język wpada jeszcze kadzidło (czasem z copaibą i kurkumą). Jednak gdy jest po prostu normalnie i stabilnie, to biorę je tylko rano.
![](https://zdrowa-dieta.eu/wp-content/uploads/2024/12/1e738a5b1452fc7b3985ebbf58463362-1024x1024.png)
Krok #4
Smarowanie stóp. To jest naprawdę cudowny rytuał. I od razu powiem, że na stopy aplikujemy olejki nie zawsze te, które mają nas położyć spać. Wybieramy też te do wspierania odporności jak OnGuard czy Stronger. Czasem aplikujemy Floom, oregano, DDR Primę, AromaTouch czy inne, gdy coś zaczyna nas brać, by zatrzymać ognisko infekcji w zarodku. Bywa tak, że masujemy czymś podnoszącym nastrój, jeśli dzień nie należał do najlepszych. Sprawdza się u nas np. Cheer, Brave, ponownie Stronger czy CitrusBliss. Naprawdę jest w czym wybierać.
Gdybym miała tylko Zestaw Home Essentials, to na pewno większość z nich byłaby w użyciu. A później dokupowałabym kolejne, zaczynając od dzikiej pomarańczy i jodły syberyjskiej oraz ShinrinYoku. Lubię to, że wiele olejków, kosmetyków (jak mydło!) czy suplementów (jak kapsułki!) mogę odbierać za punkty w ramach programu lojalnościowego. Dzięki temu przed snem nie męczą mnie myśli, skąd na to wszystko wziąć pieniądze! I super, że wszyscy klienci też tak mają!
Ale wracając do smarowania stóp, dla nas jest to:
- doskonała profilaktyka,
- czas na bycie razem,
- zaproszenie organizmu do wytężonej pracy w nocy, nad dbaniem o nasze zdrowie.
Łatwizna, prawda?
Jak widzicie nie jest to nic skomplikowanego. Nie wymaga też niewiadomo jakich umiejętności czy wiedzy. A jak musicie wiedzieć bardziej, to zapytajcie mnie. To moja praca, by Was wspierać merytorycznie!
Nie trzeba zaczynać od wszystkich kroków na raz, ale można, pod warunkiem, że nie zrobicie sobie z tego presji. To ma być przyjemnością i przestrzenią do wyciszenia. Uwierzcie, my czasem jak się zagadamy przy myciu zębów i nie połkniemy kapsułki to nie budzimy się zlani potem w środku nocy, bo nie odhaczone. Czasem nawet nie wstajemy z łóżka, choć mamy 3 kroki do łazienki, bo bywa że nie mamy siły się ruszyć. Byle bez presji. Stąd, aby było łatwiej, rozstawiamy olejki po całym domu, tam, gdzie najczęściej po nie sięgamy; bądź tam, gdzie chcemy wyrobić sobie nawyk sięgania. I to działa! I nie zabiera nam snu z powiek.
Inspiracją do cyklu o śnie jest kapitalny ebook doTERRA „Essential Oil for sleep” – zerknijcie!
Najlepszego dla NAS!
Kinga
To, czym się z Wami dzielę, to doświadczenia moje i moich klientek! A tworzymy naprawdę ogromną, kilkutysięczną społeczność! Sięgam też do literatury i różnych opracowań badań naukowych, by dać Wam najlepszą wiedzę, na jaką mnie stać! Korzystajcie! Tylko proszę, jeśli coś Wam dolega, nie diagnozujcie się sami! Korzystajcie z olejków jako wsparcia, bo mają moc, ale żeby wiedzieć których użyć, najpierw musimy wiedzieć na co mają nam pomóc! To też z własnego doświadczenia mówię!
Jeśli nie masz jeszcze olejków, albo kupujesz gdzieś w necie i nie wiesz co z nimi zrobić, to doskonale trafiłaś. Bo kupując w sklepie doTERRA (tu jest link do zakupów ID:4562202) masz nie tylko gwarantowaną zniżkę, ale przede wszystkim oparcie we mnie – możesz zawsze o wszystko zapytać, a ja postaram Ci się pomóc, by Twoje olejki nie stały na półce, bo tak, to one nie zadziałają! A w styczniu… do zakupów za 150pv (np. domowa apteczka) dodajesz dyfuzor bubble w PREZENCIE!